piątek, 28 sierpnia 2015

rozdział 34

-O mój Boże, James!-krzyknęła brunetka lustrując bruneta. Maslow wyglądał jak siedem nieszczęść. Jego garnitur był umorusany z prawej strony, krawat zwisał mu niedbale z szyi, a on sam był rozciągnięty w nienaturalnej pozycji.
-Moja głowa...-wymamrotał niespełna przytomny.
-Cicho, próbuję spać!-wyjęczał męski głos z podłogi. Gdy ich wzrok powędrował w miejsce źródła dźwięku, zauważyli rozciągniętego na ziemi Łukasza. Maja wyganiając partnera z łóżka zrzuciła go i wtuliła się w poduszkę. Maslow niechętnie powlókł się do łazienki. Zaraz po trzaśnięciu drzwi pojawiło się zgięcie po drugiej stronie łóżka. Wiedząc, że to Mind, dziewczyna wtuliła się w jego tors i próbowała kontynuować sen. Przeszkodził jej dopiero wracający z łazienki James.
-To ja wychodzę tylko na chwilę i zastaję cię w łóżku z innym?-rzucił udając obrażenie.
-Uspokój cycki Maslow, ona i tak miała do ciebie iść-kopnął brunetkę w tyłek, przez co sturlała się na ziemię.
-Jeszcze się policzymy, Mind!-wyjęczała masując kręgosłup. Powoli i boleśnie ruszyła za Maslowem, który stał przed lustrem i oglądał swoją ranę na obojczyku. Brunetka wyjęła plaster i utlenioną wodę, po czym zaczęła przemywać ranę. Gdy chciała nakleić plaster, delikwent powiedział, że tyle da radę zrobić. Po czym dumny wziął opatrunek w rękę i przykleił go na lustro i przez 10 minut nie mógł zrozumieć dlaczego dziewczyna się z niego śmiała.
Gdy w końcu wyszli z łazienki postanowili zejść na dół. Wychodząc na balkon zobaczyli scenę jak z "Projektu X".
-Co tu się do cholery....-zaczął brunet, ale przerwał widząc Lili idącą w ich kierunku z sokiem pomarańczowym i aspiryną.
-Już wyjaśniam. Zabalowaliście, Kendall pomógł mi was przenieść do waszej sypialni, a Łukasz sam się tam wczołgał. Logan i Carlos spali na materacach w basenie, ale że Carlos się wiercił to spadł, jednocześnie zrzucając Logana i aktualnie śmieją się z siebie w kuchni. Alexa leży na hamaku, a Kendall...był grzeczny.-zakończyła monolog zabierając im puste szklanki i ruszając do kuchni. W tym momencie rozległ się głośny dźwięk Icony Pop. Dziewczyna zaczęła biegać po ogrodzie, odnajdując telefon na tarasie.
-Jak najszybciej w pracy, nagły przypadek-usłyszała w słuchawce. Spojrzała na wyświetlacz-dlaczego Chase dzwoni z telefonu House'a? Rzuciła tylko krótkie "okay" i wyjaśniając w biegu Jamesowi, dlaczego musi biec. Przebrała się w błyskawicznym tempie i po chwili była na dole.
Szybkim ruchem poprawiła szminkę na ustach i ruszyła do samochodu, omal nie potykając się o ledwo żywego Carlosa.  Wsiadła do samochodu i zapinając pasy westchnęła głośno układając głowę na kilka chwil na kierownicy, po czym ruszyła w stronę szpitala.