Dzień był pogodny, słońce wisiało wysoko na niebie, chmury były bialutkie, a niebo koloru najczystszego błękitu. Trawa i zboża szumiały pod wpływem delikatnego i przyjemnego wietrzyku. Przepiękna sobota się szykowała. Mimo dzisiejszej rozprawy nie czuła lęku czy stresu. Sekretarka stwierdziła, że nie potrwa dłużej jak 20 minut, miała odbyć się o 13:00, a była 8:00.
Krzątała się po kuchni, skoczyła po świeże bułki, pobiegała chcąc wyzbyć się nadmiaru energii, wzięła krótki prysznic i przebrała się w eleganckie ubrania, ponieważ zbliżała się 12:00. Zrobiła już dawno obojgu ze swoich obecnych współlokatorów-na szczęście mieli podobny gust kulinarny. Mogła spokojnie zrobić pierogi z jabłkami-przysmak Lili i nowe doświadczenie dla podniebienia Jamesa. Akurat zwlekli się w porę. Najpierw zeszła moja ukochana siostrzyczka.
-Czy to nie jest moja spódnica?-spytałam zdziwiona, na co lekko się zarumieniła.
-Czy mogę ją pożyczyć?-odparła skruszona.
-Nie odpowiada się pytaniem na pytanie. Ale tak, możesz.-w tej chwili przyszedł James dosłownie przyciągnięty zapachem. Oczywiście wszyscy zjedli ze smakiem, po czym pojechali do tego sądu. Dopiero wtedy wszyscy zdali sobie sprawę, jak bardzo liczą się te minuty. Gdy zostali poproszeni na salę omal im serca nie wyskoczyły. po przesłuchaniu Lili i Mai dopuszczono z urzędu Jamesa, oczywiście później przesłuchiwano ciotki, wujów, co odrobinę zajęło, ale końcem końców czekali na korytarzu na werdykt, to były najdłuższe minuty ich życia. Gdy tylko kazali im wejść do sali, gdzie sędzia był już tak znudzony, że omal nie zasypiał, myśleli, że zaraz pomdleją.
-W imieniu Rzeczpospolitej Polski sąd po rozpoznaniu sprawy o adopcję małoletniej Liliany Łopuszyńskiej przyznaje prawo do opieki nad nią Mai Łopuszyńskiej. Zamykam sprawę-gdy młotek zastukał Lili mocniej wtuliła się w Maję. Nie wiedziała jeszcze, co będzie to dla niej oznaczać....
Później wszyscy pojechali do domu w świetnych humorach. Oczywiście Łukasz powitał ich z wesołą Jaśminą i kocem na piknik. Usiedli na polanie i rozmawiali do późna, podczas gdy młoda nie mogła nacieszyć się pieskiem. Postanowili wrócić do domu, gdzie spokojnie usiedli przed starym telewizorem i zjedli po miseczce lodów. Dzień był całkiem udany. Około 23:00 Łukasz wyszedł, a Lili spała jak zabita na kanapie. Oczywiście kochany James przeniósł ją do jej pokoju i przymknął drzwi, po czym ruszył do sypialni Mai. Wziął z niej czyste bokserki i wszedł do łazienki biorąc długą kąpiel. Maja już 20 minut temu leżała umyta i czekała na Maslowa. Gdy ten wreszcie raczył wyjść spod prysznica było zupełnie ciemno. Ułożył się obok niej wygodnie po czym musnął jej policzek i zapadł w głęboki sen.
-Czy to nie jest moja spódnica?-spytałam zdziwiona, na co lekko się zarumieniła.
-Czy mogę ją pożyczyć?-odparła skruszona.
-Nie odpowiada się pytaniem na pytanie. Ale tak, możesz.-w tej chwili przyszedł James dosłownie przyciągnięty zapachem. Oczywiście wszyscy zjedli ze smakiem, po czym pojechali do tego sądu. Dopiero wtedy wszyscy zdali sobie sprawę, jak bardzo liczą się te minuty. Gdy zostali poproszeni na salę omal im serca nie wyskoczyły. po przesłuchaniu Lili i Mai dopuszczono z urzędu Jamesa, oczywiście później przesłuchiwano ciotki, wujów, co odrobinę zajęło, ale końcem końców czekali na korytarzu na werdykt, to były najdłuższe minuty ich życia. Gdy tylko kazali im wejść do sali, gdzie sędzia był już tak znudzony, że omal nie zasypiał, myśleli, że zaraz pomdleją.
-W imieniu Rzeczpospolitej Polski sąd po rozpoznaniu sprawy o adopcję małoletniej Liliany Łopuszyńskiej przyznaje prawo do opieki nad nią Mai Łopuszyńskiej. Zamykam sprawę-gdy młotek zastukał Lili mocniej wtuliła się w Maję. Nie wiedziała jeszcze, co będzie to dla niej oznaczać....
Później wszyscy pojechali do domu w świetnych humorach. Oczywiście Łukasz powitał ich z wesołą Jaśminą i kocem na piknik. Usiedli na polanie i rozmawiali do późna, podczas gdy młoda nie mogła nacieszyć się pieskiem. Postanowili wrócić do domu, gdzie spokojnie usiedli przed starym telewizorem i zjedli po miseczce lodów. Dzień był całkiem udany. Około 23:00 Łukasz wyszedł, a Lili spała jak zabita na kanapie. Oczywiście kochany James przeniósł ją do jej pokoju i przymknął drzwi, po czym ruszył do sypialni Mai. Wziął z niej czyste bokserki i wszedł do łazienki biorąc długą kąpiel. Maja już 20 minut temu leżała umyta i czekała na Maslowa. Gdy ten wreszcie raczył wyjść spod prysznica było zupełnie ciemno. Ułożył się obok niej wygodnie po czym musnął jej policzek i zapadł w głęboki sen.