środa, 17 września 2014

rozdział 17

By zrozumieć tą część historii należy zobaczyć ponownie do końcówkę rozdziału piątego. MIŁEJ LEKTURY.

-To może łaskawie mi opowiesz, co się stało?-pytała zaszywając ranę pół przytomnego Maslowa.
-Bo....Wiesz...-zaczął, ale wszedł twój szef.
-Nie przeszkadzajcie sobie-usiadł ostentacyjnie, a za nim weszła reszta grupy-kocham takie problemy!-udał entuzjazm patrząc na dziewczynę wymownie.
-Skończysz później-powiedziała spoglądając na Greg'a.
-Gregory!-to sali weszła Cuddie-Pilne wezwanie. Łopuszyńska, kończ i do House'a-gdy zobaczyła zaistniałą sytuację właśnie kończyłam robotę. Wszyscy niechętnie wyszli, a mój szef obejrzał się jeszcze do sali i zniknął za ścianą.
-Masz cholernego farta James-powiedziałam chowając ekwipunek-Wszystko w porządku. Lili czeka na korytarzu. Wszyscy się o ciebie martwią. Zostaniesz jeszcze na badaniach, żeby zobaczyć,  czy nie masz urazów wewnętrznych, potem chwila na obserwacje, złożysz zeznania i powinnam wieczorem być-brunetka cmoknęła czekoladowo-okiego w policzek i wpuściła przyjaciół do sali biegnąć do pacjenta. Dzień był ciężki. Pacjent miał jak się okazało, raka krwi z powikłaniami. Po skończonej pracy współpracownicy rozeszli się i papierkowa robota została jej szefowi, który nie miał o niej bladego pojęcia w czego skutek siedziała z nim dyskutując i przedrzeźniając się aż do 19:00. Potem zostawiła House'a i pobiegła do Jamesa, gdzie leżał i wisiał na komórce.
-Opowiadaj-zarządziła.
-Więc....No i czas na wyznania-zaśmiał się gorzko-miałem kiedyś wiele dziewczyn. Wśród nich była Carmen. Niepozorna, słodka mulatka. Przespałem się z nią, ale nie chciałem nic więcej. Napastowała mnie, dręczyła i wniosłem to do sądu. Dostała zakaz przebywania w pobliżu mnie na 200 metrów. Ale kilka dni temu widocznie się skończył. Napadła mnie. Na początek tylko krzyczała, trochę biła, ale potem stwierdziła, że zasługuję na karę, a to na początek-powiedział spoglądając na ramię.- Dziewczyna zadumała się na moment, po czym wstała.
-Może na nią zasługujesz?-spytała szeptem-Może to i psychopatka. Niebezpieczna, chora. Ale z miłości. Zostawiłeś ją, James. Seks dla kobiety to coś więcej niż zaspokajanie potrzeb. To zaufanie-zmierzyła go wzrokiem po czym skierowała się do drzwi.
-Zostawisz mnie tak samego?-spytał po chwili milczenia.
-Jadę na moment, porozmawiam z Lili. Alexa obiecała zgarnąć ją na noc, żeby nie siedziała sama. Wrócę niedługo-powiedziała zarzucając skórzaną torebkę i wyszła. Już miała wyciągać rękę po taksówkę, ale zauważyła, ze znajoma jej twarz mija koło niej.
-...Łukasz?-spytała patrząc na błyszczące oczy motocyklisty. Podwinął do góry szybkę od kasku i spytał:
-Gdzie podwieźć?-podała mu adres i z wdzięcznością wsiadła. Już niedługo była pod domem Alexy i Carlosa. Wytłumaczyła młodszej siostrze, że "Wujkowi Jamesowi" nic nie będzie, ale muszą go jeszcze badać i będzie dobrze się bawić z ciocią Alexą i wujkiem Carlosem.
Wróciła do szpitala samochodem Jamesa, ponieważ zaszła do domu po ubrania dla bruneta. Przy recepcji spotkała szefa wychodzącego z dyżuru. Gdy weszła do sali James niespokojnie spał. Leki przeciwbólowe chyba przestawały działać. Westchnęła i opierając się na biurku zamknęła oczy. To będzie ciężka noc...

7 komentarzy:

  1. A więc to zemsta laski na jedną noc.... James nie wiedział co robi. Przespał się z niewłaściwą osobą. Ajj...
    Śmieszy mnie fakt że młodsza siostra Mai mówi jej znajomym na wujku/ciociu.
    Fajny rozdział. Ciekawe jak to dalej będzie... Czy James ucierpi jeszcze bardziej ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Też się zastanawiam czy na tym ramieniu się nie skończy. Z tego co przeczytałam zapowiada się niebezpiecznie. Ah James...w coś ty się wpakował. Czekam na następny! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mega świetny i godny naprawdę ogromnego podziwu rozdział tak jak każdy napisany przez Ciebie :) . Biedny James wyrwał nie właściwą laskę na jedną noc , a teraz ponosi tego konsekwencje zostając postrzelonym . Oby czyny zemsty tej laski nie przeniosły się na osoby bliskie sercu Jamesa , czyli na Majkę , jej siostrę , Alexe , Carlosa , Logana, Kendalla i innych z jego bliskiego otoczenia . Z ogromną niecierpliwością czekam na next rozdział :D .

    OdpowiedzUsuń
  4. Obstawiam, że James jeszcze bardziej ucierpi. "Nie zna piekło większej Furii niż kobieta zraniona", czy jak to szło. No... To tyle. czekam na nn! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobra, nadrobiłam :D
    Zazwyczaj jak ktoś pisze opowiadanie, jeden z głównych bohaterów, był lub staje się dupkiem.
    James bierze laskę na jedną noc, a potem? Agh...
    Biedna Maja :(
    Czasem mi się wydaje, że Lili traktujesz jak 7-latkę....
    Pozdro czekam na nn :3

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejku świetny rozdział:*Chociaż współczuję im obojgu.

    OdpowiedzUsuń