-Jak się bawisz?-krzyknął Carlos w stronę brunetki, wymachując jednocześnie ogromną truskawką w czekoladzie przed jej nosem.
-Impreza jest super-odpowiedziała Maja, gestykulując przy tym. Latynos mimo sprzeciwów porwał ją na parkiet i zaczęli wirować do jakiejś szybkiej muzyki. Dziewczyna podejrzewała, że z jej podejściem do mody będzie się wyróżniać, ale jej strój budził głównie zaciekawienie.A teraz, gdy poruszali się jak idioci pod wpływem alkoholu, każdy miał oczy skierowane w ich stronę. Gdy piosenka się skończyła, Pena ukłonił się ostentacyjnie nisko i upadł na podłogę, przez co brunetka wybuchła niepohamowanym śmiechem. Podszedł do nich Logan, który chciał sprawdzić co się stało. Po minie Carlosa było można odczytać, że oczekiwał pomocy, ale dostał tylko śmiech skierowany w jego stronę.
-Ha ha ha! Zobaczymy kto będzie się śmiał, jak przyjdzie wolny taniec!-wystawił język w stronę Logana, który skomentował to tylko krótkim uśmiechem. Po chwili Maja zaczęła jeździć po sali wzrokiem, szukając Jamesa. Natrafiła na jego sylwetkę. Miał poważną minę, która była skierowana w stronę Kendalla. Brunetka stwierdziła, że nie będzie im przeszkadzać i poszła w przeciwnym kierunku. Po drodze zahaczyła ramieniem o jakiegoś mężczyznę.
-Przepraszam...Oh, hej Yves.-powiedziała widząc uśmiechniętego pracodawcę.-Chciałam ci osobiście podziękować za buty. Są niesamowite-dodała patrząc na swoje stopy ubrane w czarne obcasy. Francuz tylko skinął do niej głową i unosząc coraz wyżej kąciki ust, odszedł w stronę jakiejś blondynki z białą, długą suknią. Łopuszyńska postanowiła skierować się w stronę stolika z winami.
-Nie polecam francuskich, węgierskie powinny być dobre-mruknęła mulatka, która pojawiła się znikąd.
-Siostra Carmen?-skinęła dziewczyna, odwracając się do kobiety przodem.
-Nina.-uściśliła.
-Więc Nina. Nie wiem jakim prawem masz jeszcze czelność do mnie podejść, po tym, jak twoja siostra omal nie zabiła mi chłopaka-powiedziała z pogardą.
-O ile dobrze wiem, to zrobiła moja siostra, a nie ja. Zresztą, nie zabiła, tylko postrzeliła, a to co innego. Nic mu się nie stało, jest zdrów jak ryba. I nie widziałam jej odkąd przybiegła do mnie z płaczem, że James nie dał jej nawet dojść do słowa.-mruknęła nalewając w dwa kieliszki trunku.-Raczej chciałabym ci przemówić do rozsądku.
-Zapewne-powiedziała brunetka mierząc wzrokiem kieliszek, który został w jej stronę wysunięty.
-Robisz błąd będąc z nim.-powiedziała podchodząc do Mai i kładąc jej dłoń na ramieniu, na co dziewczyna wywróciła oczami-Nie mam złych zamiarów. Chcę ci pomóc. On jest okrutnym, wyrachowanym człowiekiem. A ty jesteś niewinna i dobra. Nie pozwól mu złamać twojego czystego serca.
-Nie martw się o moje serce-powiedziała pewnie dziewczyna i strzepała ciążącą jej dłoń, po czym ruszyła w stronę Maslowa, który stał i rozmawiał z jakimś mężczyzną przy kości. Gdy obejrzała się, by zobaczyć ostatni raz Ninę, miejsce było puste. Dziewczyna milcząc i uśmiechając się stała resztę wieczoru u boku Jamesa.
Świetny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na next ♡
Mhm. Dobra co ona znowu chce? Przeciez oni to nawet nie sa parą. A to co James zrobił kiedyś tam, to dawne czasy.
OdpowiedzUsuńŚwietne i czekam na nn ;)
The Unforgiven
No.. to chyba mamy sielankę między Majką, a Jamesem trwa w najlepsze, widzę... Czyżby to miało nie potrwać długo? Nie wiem, Ty wiesz... Coś mi się widzi, że Nina sobie pomiędzy nimi ponamiesza... Rozdział świetny! Czekam na nn! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńsuper!! CZekam na nexta :P
OdpowiedzUsuńMaja zmadrzala i nie wtrąca się do związku swojej siostry?? No wreszcie! ;)
OdpowiedzUsuńTa nina mnie martwi... Ona namiesza. A Majka powinna pogadać z Jamesem. Tak.szczerze.
Carlos jest okrutny... Nie! Wróć! Ty jestes okrutna bo nie dalas Loganowi żadnej laski czy tam faceta jak kto woli :p biedny samotny Logan... :p
Super rozdział i czekam ba kolejny :)
http://fixthatloveff.blogspot.com zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńThe Unforgiven